czwartek, 23 sierpnia 2012

Nowy blog !

http://raspberry-rose.blogspot.co.uk/ 
O modzie i nie tylko ! Zapraszam ! 
A co do kolejnego rozdziału, to nadal czekam z niecierpliwością na odpowiednią ilość komentarzy <33

piątek, 13 lipca 2012

Rozdział 6.

Rozdział 6.
(z perspektywy Sarah)
Po krótkim spacerze na przystanek autobusowy wsiedliśmy do jednego z nich.
Matt kupił nam bilety, bo tylko on umiał dokładnie język włoski. P0 20 minutach dotarliśmy na miejsce.
Galeria była ogromna i piękna. BYło mnóstwo sklepów, jednak to nie one zrobiły na mnie wielkie wrażenie.
To wielki transparent rozwieszony na 4 sklepami, z napisem ' Sarah, you marry me ? '. Jednak to nie ja byłam tą szczęściarą, bo po
pierwsze nie jestem jeszcze dorosła, ani nie mam chłopaka.
(z perspektywy Nicole)
Spojrzałam na Sarah. Wpatrywała się w tn wielki napis. Ona od zawsze marzyła
o wielkiej miłości, a gdy miała ją już w zasięgu ręki, zawsze coś nie wychodziło...
(z perspektywy Sarah)
Szliśmy przez galerię pewnym krokiem. Poszliśmy do kawiarni starbucks, gdzie  wzięliśmy sobie karmelowe kawy
i poszliśmy dalej 'zwiedzać'.
(z perspektywy Rose)
W tej chwili kierowałam się w stronę H&M. Po chwili nie patrząc przed siebie zderzyłam się z dość wysokim brunetem,
wylewając na niego moją kawę.Na szczęście nie była ona gorąca...
- Jejku przepraszam ! - powiedziałam wpatrując się w jego czekoladowe  tęczówki.
- Nic się nie stało - powiedział, wkładając mi coś do kieszeni mego płaszcza.
Po chwili wyciągnęłam tajemnicze 'coś', co okazało się kartką z numerem telefonu.
(z perspektywy Nicole)
Zaśmiałam się pod nosem widząc całego mokrego od kawy mulata.
Niestety. Byłam tak zajęta wyśmiewaniem się z niego, że nie zauważyłam, że przede mną biegł blondyn z lodami w rękach.
Teraz ja dostałam. Poszłam do toalety, aby  zmyć z siebie nieprzyjemną jak dla mnie woń lodów cytrynowych.
(z perspektywy Sarah)
Podbiegłam do zielonookiego...
- Harry co wy kominujecie ? - zapytałam.
- No Zayn i Niall chcą się zakochać i znaleźć tą jedyną... - powiedział- a ja już jestem zakochany...
- Właśnie widzę, że chcą. Niall pobiegł za Nicole do łazienki, a Zayn dał numer tlefonu Rose. - odparłam.
- Szybcy są. - poruszył brwiami jednocześnie w dół i w górę.
- Co to za szczęściara w której się zakochałeś ? - zapytałam nieco zdezorientowana.
- Ma niebieskie oczy, blond włosy i stoi przede   mną. - powiedział rumieniąc się.
-A... - odparłam.
- To może jak narazie zostawisz przyjaciół i pójdziesz ze mną ? - spytał.
- Ok. - powiedziałam. Napisałam esa do Nicole, że poszłam z przyjacielem.
~~.~~
Szliśmy po galerii dobrze się bawiąc. Poszliśmy do kina. Titanic, ale w 3D.
Pod koniec filmu zaczęłam szlochać. Harry przytulił mnie  złożył namiętny pocałunek na moich ustach.
O 18.00 wyszliśmy z galerii.  Stanęliśmy w ciemnym zauku .
- I jak Ci się ze mnąpodobało ? - zapytał.
- Było świetnie. - odparłam.
-No bo ty... no wiesz... czy chcesz... - jąkał się.
- Tak chcę. - odpałam rzucając mu się na szyję. - chcę z Tobą być. Przy Tobie czuję się taka... SZCZĘŚLIWA !

----------------------------------
Tak, więc powróciłam z nowym rozdziałem ; ))
Zaczynam chyba pisać nowe opowiadanie, ale tego nie zostawię ;))
Zmykam papa : **
15 kom  = nowy rozdział  :D

WRACAM !

Heej ; )
7 lipca to był chwilowy dołek ;))
Powracam ; )
Zaraz biorę się za pisanie nowego rozdziału.
Nie mogłam bez was żyć...
Cholernie mi się nudziło !
A teraz będę miała co robić.
Chyba nikt nie przejął się specjalnie moim kilkudniowym odejściem xD
I dobrze ; ))
No to papa bo idę pisać nowy rozdział <33

sobota, 7 lipca 2012

Zawieszam.

Przepraszam was najmocniej, ale niestety zawieszam bloga do odwołania.
Nie mam czasu pisać.
Ogólnie chyba kończę z blogspotem.
Może jeszcze się kiedyś odezwę.
Pamiętam o was.
Dziękuję za wszystko.
KOCHAM WAS !
;(

poniedziałek, 25 czerwca 2012

dziękuję !

Jest już ponad 2000 wyświetleń ! Jejku, ale się cieszę. Jesteście naprawdę wspaniali ! Kocham was i dziękuję za wszystko <33 Narzekałam na komentarze, ale liczba ich również się podniosła i oby tak dalej !
P.S Nie wstawię jeszcze rozdziału, bo go nie  mam. Wstawię dokładniejszy opis Sarah <3 

czwartek, 14 czerwca 2012

Propozycja...

Hej wam.
To nie rozdział. Tylko ja, Alex. Więc przejdę do rzeczy. Mam do was pytanie. Jak już wiecie, nie wstawiam dosyć często rozdziałów, ponieważ jest brak komentarzy, ale i brak weny. Dziękuję wam za tak dużą liczbę wyświetleń. Komentarzy mogłoby być więcej, ale nie jest źle ;))  Chciałabym coś zmienić w moim blogu. Żeby coś więcej się działo. Może... jakieś ciekawostki, na temat bohaterów i bohaterek ?
Mam jeszcze jedno pytanie i zrobię z nim ankietę, a mianowicie czy chcecie zakończenie tragiczne, czy raczej wesołe ?? Chyba zmienię wystrój bloga... Znowu :) Jeśli macie jakieś pytania do mnie to śmiało, piszcie :)) A więc czekam na komentarze. Pod ostatnim rozdziałem ma być 15 komentarzy, aby był następny :> A pod tym wpisem piszcie, czy podoba wam się mój pomysł, czy nie... 
Pozdrawiam :* 

~~Alex.

środa, 13 czerwca 2012

Rozdział 5.

Rozdział 5.
( z perspektywy Nicole )
Nad ranem obudził mnie blask słońca. Poszłam do pokoju obok, zobaczyć czy Matt śpi...
Jak zwykle, spich jeszcze nie wstał. Nie miałam zamiaru go budzić.
Usłyszałam mocne pukanie do drzwi. Otworzyłam je, a przed nimi pojawił się Tom.
- Jest Sarah ? - zapytał.
- Tak, ale śpi. - powiedziałam.
- No to powiedz, jej aby przyszła do parku, koło fontanny o 12:00, bo muszę z nią porozmawiać- odparł lekko podenerwowany.
- Dobrze.
- No to ja idę- powiedział i pobiegł w stronę sklepu.
Postanowiłam, że obudzę moją siostrę.
- Wstawaj Sarah. Tom przyjechał i macie spotkać się o 12:00 przy fintannie w parku. - powiedziałam wchodząc do jej pokoju.
- Co ?! - krzyknęła i wstała na równe nogi.
- Cicho, bo wszystkich pobudzisz. Przed chwilą był tutaj i zdenerwował się lekko, nie wiem o co chodzi...
 
~~*~~
( z perspektywy Sarah)
Wybiła 12:00, byłam juz w parku. Ujrzałam siedzącego przy fontannie Tom'a
- Tooom. Cześć skarbie ! - powiedziałam rzucając mu się na szyję.
- Cześć. Musimy porozmawiać. - powiedział odpychając mnie. Spotkaliśmy się kolejny raz, ale teraz było trochę sztywniej, smutniej i 'inaczej'.
Nagle stwierdził, że to nie ma sensu, że nie możemy być razem. Rozpłakałam się, a on odszedł bez zastanowienia nie wycierając moich łez. Po chwili
strumyki płynące po moich policzkach zamieniły się w smugi tuszu zakrywajace moje dawne rumieńce. Nawet nie wytłumaczył mi dlaczego...
Poszłam nad jezioro, gdzie zeszłego wieczoru spotkałam się z Harry'm.  Usiadłam nad brzegiem wody, brudząc przy tym moje spodnie.
Pomyślałam, że nie warto było się nawet z nim wiązać, ale nie wiedziałam, że okaże się takim draniem i kretynem, że zerwie ze mną po paru dniach.
Może to moja wina ? Może widział jak wczoraj siedziałam z Harry'm, ale w jaki sposób ?! Nie potrafie tego wytłumaczyć... Wrócilam do domu. Od razu położyłam się na łóżku,
wzięłam czerwoną poduszę, która zaraz została umazane przez czarne smugi tuszu...  Nagle dziewczyny przyszły do mojego pokoju. Chciały porozmawiac, ponieważ słyszały jak szlochałam.
- Co się stało ? - zapytała Rose.
- Tom ze mna zerwał. - powiedziałam zapłakana.
- Dlaczego ?  - odparła Nicole.
- Nie mam pojęcia. Bo wiecie. Ten chłopak  w samolocie, ten Loczek, który mi się podobał, to ja... Spotkałam się wczoraj z nim i spędzilismy dosyć romantyczny wieczór nad brzegiem jeziorka. - powiedziałam.- nie wiem czy czasem nie zobaczył tego Tom. Ale nie było żadnych pocałunków, on po prostu mnie przytulił, bo zrobiło się zimno...
- No to nieźle. Nie martw się kochana. Jesteśmy z Tobą, a ten Tom nie była wart Ciebie. - powiedziała pocieszająco Rose.
- Dokładnie. - dodała Nicole.
- Może pójdziemy na zakupy ? - zapytałam.
- Okay, tylko przebierz się, bo spodnie ci się z lekka usmoliły. - powiedziała ze śmiechem Rose, wskazując na wielką brązową plamę.
- Spoko. - powiedziałam śmiejąc się, po czym od razu poszłam  się przebrać. Po chwili, postanowiłyśmy wybrać sie do centrum autokarem.
Po piętnastu minutach byłyśmy już na miejscu...
- strój Sarah.
.
.
.
Hello ! :D To ja Alex. Dawno tu nic nie dodawałam, ze względu na brak komentarzy. Od razu mówię, że nie biorę pod uwagę dwóch, albo więcej komentarzy od jednej osoby.  Czyli 1 komentarz od jeden osoby. Teraz ma być 15 komentarzy. :>



sobota, 9 czerwca 2012

Zapraszam.

Blog mojej dobrej koleżanki. Pomagam rozsławiać jej bloga, ponieważ chcę jej się jakoś zrewanżować, ponieważ ona też mi pomagała ;)
Wchodźcie i komentujcie. Niebawem 1 rozdział :*


P.S A ja czekam jeszcze na  4 komentarze pod rozdziałem u mnie :** 

wtorek, 5 czerwca 2012

Rozdział 4.


Rozdział 4.
 ( z perspektywy Sarah )
Po wylądowaniu udaliśmy się na lotnisko, po bagaże. Następnie wsiedliśmy do naszego nissana i pojechaliśmy w stronę naszego wynajętego, włoskiego apartametnu.
Od razu poszłam na górę do pokoju, aby się rozpakować. Spojrzałam na kartkę z autografem, a na jej tyle było napisane ' zadzwoń w wolnym czasie: *. harry xoxo'.
Postanowiłam, że najpierw wezmę relaksującą kąpiel, a potem zadzwonie do tego chłopaka. Po chwili jednak postanowiłam, że najpierw wejdę na internet i dowiem się co nieco o nim.
Po chwili wpisałam ' Harry Styles ' w google. Przeczytałam, że jest z boysband'u 'One Direction' i , że chłopaki zostali połączeni w X Factor. Po dokładnemu przejżeniu informacji na temat Styles'a
poszłam do łazienki, aby wziąć kąpiel. Postanowiłam, że podczas tego zadzwonie do Loczka.
~~*~~
-Halo ? - zapytał lekko zachrypniętym głosem Harry.
-No cześć miałam zadzwonić w wolnej chwili. - odparłam.
-Aa to Ty. No tak... Nie wiem dlaczego, ale nie mogę przestać o Tobie myśleć, od czasu, gdy dawałem Ci autograf...- powiedział.- Może spotkamy się dzisiaj o 17:00 ?
-To słodkie, ale te wszystkie fanki nie będą zazdrosne czy coś ? Nie chcę mieć powyrywanych włosów...
-Jak nikomu nic nie powiesz, to włos Ci z głowy nie spadnie. Zadbam o wszystko ! - odparł.
-Ok, no to dzisiaj o 17:00, a adres mojego zamieszkania wyślę Ci sms'em, ale uważaj na siebie i te wszystkie fanki...
-Dobrze, no to do zobaczenia piękna ! - powiedział, po czym naciznęłam czerwoną słucjawkę. Chyba oczekiwał chociaż krótkiego 'pa', ale nie chciałam dawać mu do zrozumienia, że
jestem laską, którą można pomiatać...
~~*~~
Ubrałam się. W końcu wybiła 17:00.  Wyjżałam przed dom, a tam stał chłopak o kręconych, kasztanowych włosach z różą w ręku.
Powiedziałam rodzicą, że wychodzę 'na basen'.  Zeszłam po schodach i naciznęłam lekko klamkę od drzwi wyjściowych.
- Cześć. - powiedział.
- Hej.
- To dla Ciebie.- wręczył mi czerwoną różę, która symbolizuje miłość.
- Dziękuję, to gdzie idziemy ? - zapytałam z ciekawością.
- Zobaczysz. - powiedział.
- No ok. - odparłam ze zrzędniętą miną.

Po półgodzinnym spacerze dotarliśmy nad śliczne jeziorko, gdzie stało BMW. Harry wyjął z bagażnika piknikowy koc, a także wiklinowy koszyk, w którym były różne smakołyki.
Na początku było trochę sztywno, aczkolwiek później rozkręciło się. Mianowicie nasza rozmowa nareszcie zaczęła sie kleić... Po chwili zaczęło robić się zimno.
- Zimno Ci ? - zapytał .
- Troszkę.- odparłam, po czym okrył mnie swoją granatwą marynarką. - będzie Ci zimno.- powiedziałam, wskazując na jego bluzkę z krótkim rękawem.
- Trudno, ważne aby Tobie było ciepło. - odparł.
Po chwili wtuliłam się w jego tors. Zapanowała cisza... Przerwał ją dzwięk mojego telefonu. Na wyświetlaczu było napisane ' mama '.
Musiałam odebrać...
- Halo ? - powiedziałam.
- Dziecko, gdzie Ty jesteś ? Nie mogłam się do Ciebie dodzwonić. - powiedziała z lekka podenerwowana.
- Przepraszam jestem nad... Zanczy jestem na basenie. - powiedziałam jąkając się.
- No dobrze, a teraz natychmiast do domu ! - już nie mówiła, a krzyczała.
Po chwili rozłączyła się...
- Bedziesz miała problemy ? - zapytał Harry widząc moją smutną minę.
- Pewnie szlaban... - powiedziałam ukrywając sówj smutek. Cholera ! Czy moja mama musiała przerwać mi tak piękną chwilę ?!
- Przepraszam to przeze mnie. Kurcze, znamy się już od 3 godzin, a ja nadal nie wiem jak masz na imię...
- Sarah.- odparłam.
- Ślicznie. - powiedział. - odwiozę Cię pod dom okay ?
- No dobrze, ale nie musisz. - odparłam.
.
.
.
Po chwili byłam już w czarnej jak smoła BM'ce. 15 minut potem byłam już przed domem. Przytuliłam Harrego na pożegnanie,  ten dał mi buziaka w policzek, po czym lekko się zarumieniłam...
Pokierowałam się w stronę drzwi, patrząc jak hebanowy samochód odjeżdża z piskiem opon. Weszłam do domu. Pierwsze słowa mojej mamy to : "Masz szlaban!'. A potem zapytała się skąd mam marynarkę. Kurcze ! Mam cały czas na sobie marynarkę Harrego, zapomniałam mu jej oddać... Powiedziałam jej, że to marynarka mojego kolegi, który mi ją pożyczył. W końcu mogłam spokojnie udać się na górę i zasnąć.

- Strój Sarah na spotkanie z Hazzą <3
.
.
.

Aniu, wiedz o tym, że Cię uduszę. Teraz niech wszyscy co czytają mojego bloga podziękują Ani za to, że przekonała mnie na wstawienie tego rozdziału.  http://onedirectionnstolemyheart.blogspot.com/ <-- jej blog. Również pisze opowiadania <3
A więc teraz na 100 % ma być 10 komentarzy... Tylko, że nie od jednej osoby kilka.


piątek, 1 czerwca 2012

Rozdział 3.



Rozdział 3.
*Następnego dnia rano*
( z perspektywy Sarah )
Wstałam o piątej nad ranem. Poszłam zjeść śniadanie. Wszyscy jeszcze spali, więc postanowiłam, że tym razem ja wyjdę z psem, jak tylko się ubiorę.
-To właśnie dzisiaj wyjazd do Włoch.-pomyślałam.
Po śniadaniu poszłam do toalety, aby się ubrać, umyć i umalować.
Powoli przeciągałam grubą kreskę eyeliner'em po moich powiekach.
Po zrobieniu porannej toalety poszłam na górę obudzić wszystkich. Byłam zbyt zmęczona, by jak zwykle włączyć głośno muzykę.
Po prostu weszłam do każdego pokoju budząc rodzinę.
Potem zeszłam na dół, założyłam mojemu psu smycz i obrożę. Poszłam w stronę plaży, aby się wybiegał.
Gdy go spuściłam poczułam czyjes ręce na moich biodrach. To był Tom. Od razu odwróciłam się, a on pocałował mnie.
- Co Ty tutaj tak wcześnie robisz ? - zapytałam z ciekawością.
- Dość wcześnie wstałem, więc postanowiłem pójść pobiegać. - odparł.
- Aha, a ja dzisiaj mam wyjazd już o  9:00, a o 10:00 muszę być na lotnisku.- powiedziałam.
- Będę tęsknił. - odparł ze smutną minką, na co ja go przytuliłam.
Chodziliśmy jeszcze pół godziny po plaży. Musiałam już iść do domu, aby się znów przebrać, ponieważ we włoszech było trochę
chłodniej niż w Australii, a  teraz byłam ubrana tylko w krutkie szorty, top na ramiączkach i trampki.
Tom odprowadził mnie pod sam dom, jak to zwykle robił.



~~*~~
 ( z perspektywy Nicole )
Wybiła 8:00 wszyscy gorączkowo szykowali się na wyjazd. Sarah poprawiała makijaż, Rose szykowała jeszcze ubrania, Tata zajmował się psem, ponieważ musiał dać mu tabletkę
na przelot samolotem i jazdę w samochodzie, mama szykowała Cassidy, a ja miałam już wszystko przyszykowane i czekałam na wszystkich. W końcu 9:00. Wyjechaliśmy na lotnisko. Nasz samchód
został przetransportowany (nie wiem jak) do Włoch. Wsiedliśmy do samolotu. Panował straszny hałas. Ja i moje siostry zobaczyłyśmy jakiś pięciu kolesi, do których
kleiły się jakieś nastolatki i prosiły o autografy. Wtedy zrozumiałam, że lecimy samolotem z kimś sławnym. Postanowiłam, że razem z siostrami podejdziemy i też weźmiemy autograf. W końcu można by było poszpanować trochę przed znajomymi. Podeszłyśmy najpierw do blondyna o niebieskich oczach. Wziął do swojej lewej ręki mój marker i podpisał nam kolorowe kartki, potem poszłyśmy do szatyna o czekoladowych tęczówkach, który również podpisał nam karteczki, następnie do szatyna z kręconymi włosami. Zauważyłam jak patrzy na niego Sarah, ale ona przecież miała już swojego ukochanego Tom'a. Owszem ja też mam Matt'a, aczkolwiek ten blondyn z niebieskimi oczami...
( z perspektywy Rose )
- Jejku ale śliczny jest ten brunet no nie dziewczyny ? - powiedziałam.
- A ten loczek ! - odparła z entuzjazmem Sarah.
- Albo ten blondyn z aparatem ortodontycznym ! Marzenie ! - powiedziała Nicole, a Matt siedzący za nami zrobił zkrzywioną minę.
- Przecież masz Matt'a. - szepnęła Sarah.
- A Ty Tom'a. - powiedziała .
- No tak...
( z perspektywy Sarah)
Owszem kochałam Tom'a, aczkolwiek te zielone tęczówki loczka. Idzie się zakochać ! Ale przecież nie ma szans. Ja jestem zwykłą dziewczyną, a oni są sławni...
Nie ma szans. Przecież znalazłam tego jedynego, którego kocham.
~~*~~
Lot trwał długo. Około 10 godzin, gdyż z Australii do Włoch jest daleko. W końcu wylądowałyśmy na lotnisku w Mediolanie...





- Strój Sarah na plażę.


-Strój Nicole na wylot.

-Strój Rose na wylot.


- Strój Sarah na wylot.





~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
A więc to ja. Alex. Dodałam rozdział mimo tego, że nie było pod poprzednim 10 kom. Ale obiecałam mojej koleżance, że jeżeli ona wstawi, to ja też, więc macie :D Teraz naprawdę 10 kom i kolejny :) Zmykam papa :*

piątek, 25 maja 2012

Rozdział 2.

Rozdział 2.

(z perspektywy Sarah)
W restauracji spędziliśmy miłe popołudnie. I w dodatku chyba zauroczyłam się Tom'em...
Wymieniliśmy się nawet numerami telefonu.
Jutro juz musiałam się pakować... To będą najlepsze wakacje w życiu !
(z perspektywy Rose)
Ach ta Sarah... Wiecznie zakochana. Szkoda, że ja nie mam takiego szczęścia do chłopaków jak ona...
O godzinie 20:00 poszliśmy do domu. Nicole poszła do Matt'a, a Sarah została przed domem z Tom'em.
Ja natomiast poszłam do domu...
(z perspektywy Sarah)

Stałam przed domem z Tom'em. Patrzyłam w jego hipnotyzujące, niebieskie oczy.
Czułam motylki w brzuchu. W pewnej chwili przybliżył się do mnie. Nasze oczy zamknęły się, a on pocałował mnie.
Po chwili oderwał się i przeprosił na co ja odparłam:
- Nie ma za co - i wtuliłam się w niego.
- Chyba się zakochałem - powiedział.
- Ja to samo.- wyszeptałam.
W końcu musielismy się od siebie 'odkleić'. Weszłam do domu. Zorientowałam się, że mam jego bluzę, którą
pożyczył mi, bo było zimno. Dopiero po wejściu na górę do mojego pokoju doszło do mnie to, że mam chłopaka.


                                                                          *następnego dnia*


(z perspektywy Nicole)
Siedziałam wczoraj u Matt'a do 22:30. Owszem, nie wyspałam się, aczkolwiek na nogi postawiła mnie kawa.
Dzisiaj dzień pakowania...  Po obudzeniu się pomaszerowałam do łazienki aby się ogarnąć. Po chwili byłam juz gotowa.
Spakowałam walizki, w zasadzie to trochę mniej niż Sarah...
(z perspektywy Sarah)
Wstałam o szóstej nad ranem. Obudził mnie sms od Tom'a, a w jego treści: ' Dzień dobry. Pora wstawać. Kocham Cię :* Pakuj się bo czas, a później wpadniemy do jakiejś kawiarenki.'
Na co ja odpisałam: 'Cześć. Głuptasie obudziłeś mnie... Ja Ciebie też : * O 14:00 w starbucks'ie.'
Po chwili pomaszerowałam do łazienki. Umyłam się, ubrałam i umalowałam. Potem sięgłam po niebiesko - szarą walizkę, do której mozolnie pakowałam ubrania
na półtora miesiąca wakacji we Włoszech.  Spakowałam  10 bluzek, 5 par spodni, 2 pary szortów, 2 sweterki, 3 bluzy i 5 par butów. Po chwili zeszłam na dół, aby dać tacie walizkę do
wsadzenia do naszego nissan'a. Gdy wręczyłam mu ją, zaśmiał się pod nosem, na co ja zbulwersowana odpowiedziałam zkrzywioną miną.
( z perspektywy Rose )
Tego dnia obudziło mnie poranne słoneczko. Poszłam do łazienki i umyłam się, ubrałam i umalowałam. W przeciwieństwie do moich sióstr
zjadłam śniadanie. One były tak zamieszane z naszym wyjazdem, więc zupełnie zapomniały o śniadaniu...
Wiem, że nie można zazdrościć, ale ja mam 16 lat, a jeszcze nigdy nie miałam chłopaka. Brakuje mi drugiej połówki. Chciałabym się wiedzieć, że
mogę się do kogoś przytulić i, że jestem dla kogoś ważna...
 ***
Stroje dziewczyn:
Strój Nicole.





Strój Rose.


Strój Sarah.

.
.
.
Heej ;) Nie było 12-stu komentarzy, ale nie będę wredna, więc wstawiam rozdział ;))
Pisałam go chyba w jakieś 20 minut, więc mogą być błędy, za które przepraszam. Dostałam weny o godzinie 22:00, ale ok ;) No to zmykam papa :*
editt.
10 kom. i następny ;))

poniedziałek, 7 maja 2012

jeden.

Rozdział 1.
(z perspektywy Sarah)
25 czerwiec - powitanie wakacji . Za dokładnie 2 dni wyjazd do Włoch.
Ale teraz czas wyszykować się na uroczystość zakończenie roku szkolnego. Poszłam obudzić dziewczyny. O 11:00 miałyśmy już być w szkole czyli za dwie godziny.
(z perspektywy Rose)
Nagle mój sen zakłóciła jakaś muzyka. Domyśliłam się kto to. Sarah
zawsze tak robiła, gdy chciała obudzić mnie i Nicole. Ale dlaczego mnie pierwszą ?!Po wstaniu  z łóżka, mozolnym krokiem udałam się do łazienki, gdzie ubrałam, umyłam i uczesałam się.'Nareszcie koniec roku szkolnego' - pomyślałam.
(z perspektywy Nicole)
Byłam już gotowa, gdy nagle usłyszałam muzykę. Zapewne Sarah chciała mnie obudzić, ale ja wstałam
wcześniej. Zeszłam na dół, aby zjeść śniadanie.
(z perspektywy Sarah)
Ubrałam się i zeszłam na dół. Dziewczyny jadły już przygotowane przez mamę musli. Po zjedzeniu śniadania wyszłyśmy i pokierowałyśmy się w stronę szkoły.
Po drodze Nicole 'zahaczyła' o dom Matt'a i dalej szłyśmy z nim.
Gdy dotarłyśmy na miejsce wszyscy stali przed szkołą, ponieważ
uroczystość miała odbyć się na zewnątrz.
~~*~~
(z perspektywy Rose)
W końcu nadeszło rozdanie świadectw. Zarówno ja jak i moje siostry
strasznie się denerwowałyśmy. Miałyśmy dobre oceny, ale
chciałyśmy mieć świadectwa wzorowe.
~~*~~
(z perspektywy Nicole)
Najpierw wywołano mnie, potem Rose, a na końcu Sarah.
Wszystkie miałyśmy świadectwa na tym samym poziomie.
Nie byłyśmy najlepsze ze szkoły, ale wystarczyły nam te oceny.
(z perspektywy Sarah)
Po uroczystości poszliśmy do pizzerii. Po drodze zaczepił mnie mój były...
- Cześć. - powiedział.
- Cześć. Co chcesz ? - zapytałam z zażenowaniem. Pewnie myślał, że do niego wrócę.
- No dobra przejdę do rzeczy. Ta laska nic dla mnie nie znaczyła rozumiesz ?! - krzyknął potrząsając mną.
- Zostaw mnie ! - powiedziałam.
- Co tu się dzieje ? - zapytał pewien chłopak. Miał na imię Tom. Był bardzo popularny w szkole. Leciała na niego
każda laska, ale on chciał spotkać tą jedyną.
- Nic ! Nie Twoja sprawa ! - krzyknął Max - mój były.
- Spadaj stąd ! I zostaw ją w spokoju ! - powiedział Tom odpychając ode mnie Max'a.- Nic ci nie jest ? - zapytał.
- Nie, wszystko okay. Dzięki. - powiedziałam.
- Nie ma sprawy. No to ja już pójdę.
- Nie, nie idź. Chodź ze mną i moimi znajomymi na pizzę. Jesteś raczej mile widziany. - powiedziałam, posyłając mu 'maślane spojrzenie'...
Strój Sarah.
Strój Nicole. 


Strój Rose.     
Max - były chłopak Sarah. 






-Tom. Największe ciacho w szkole.  Podoba mu się Sarah. 















~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No to mamy pierwszy rozdział. Dzisiaj na języku polskim dostałam weny, więc wyjęłam kartkę i zaczęłam pisać, a w domu dokończyłam resztę. Dziękuję bardzo za liczbę obserwujących, liczbę wyświetleń i komentarzy. Dla was to nic, ale dla mnie te liczby znaczą wiele, ponieważ można powiedzieć, że pisanie jest moją pasją... No to 15 komentarzy od was i nowy rozdział <33 Zmykam papa ;** /Alex.

niedziela, 6 maja 2012

Prolog

PROLOG.
(z perspektywy Sarah)
Zwykły tak jak każdy upalny dzień na Gold Coast zapowiadał się normalnie.
Cassidy bawiła się z psem na podwórku, mama z tatą o dziwo mieli wolne,
Ja i Nicole poszłyśmy na spacer , a Rose pilnowała najmłodszej z rodzeństwa.
Nadeszła pora obiadowa. Gdy  przyszłyśmy do domu wszyscy usiedli przy stole.
Mama zaczęła karmić małą, a tata miał nam  coś ważnego do powiedzienia.
Wszyscy wsłuchali się w jego słowa . Powiedział, że w wakacje czyli za dokładnie 7 dni jedziemy do Mediolanu. Wiedział, że uwielbiamy to miasto. Po obiedzie Nicole
poszła spotkac się ze swoim chłopakiem - Matt'em, a ja, Rose i nasz pies Lucky
poszliśmy pospacerować nad brzegiem morza.Wzięłam frizbi, aby porzucać psu. W pewnej chwili wpadło ono do wody. Oczywiście nasz Lucky musiał po nie wiejść. Gdy był juz na brzegu otrzepał się z wody chlapiąc przy tym mnie i Rose. Surferzy siedzący na plaży zaczęli się śmiać.Rose nieco się zdenerwowała i powiedziała; 'Lepiej wróćcie do czyszczenia desek !' I wtedy ucichli. Spacerowałyśmy tak jeszcze przez jakąś godzinę, dopóki nie wybiła 21:00. Gdy przyszłyśmy do domu, od razu weszłam do swojego pokoju.Cały czas miałam w głowie te wakacje. Z resztą pewnie tak, jak dziewczyny.Włożyłam słuchawki w uszy i zanurzyłam się w świecie muzyki.. Po chwili ktoś zakłócił mój spokój. Byli to Matt, Nicole i Rose.
Wiedzieli, że posiadam tak zwany 'dar przekonywania'.
Chcieli, abym zapytała tatę, czy Matt może z nami jechać. Kupiłby sobie
osobny bilet. Postanowiłam zrobić im przysługę i zeszłam na dół, aby porozmawiać z tatą.Lubiłam Matt'a, a więc nie miałam nic przeciwko temu, żeby z nami pojechał.
~~*~~
Miałam dobrą wiadomość dla Nicole i Matt'a. Tata się zgodził. Od razu wszyscy zaczęli skakac z radości.Chłopak Nicole bez problemu namówił swoich rodziców na ten wyjazd.
~----------------------------------~
No to mamy już prolog. Dziękuję za liczbę wyświetleń i obserwatorów. Mam nadzieję, że wszyscy z bloga life like in a dream wrócą do mnie i będą komentowali tego bloga... Dziękuję za uwagę. 10 komentarzy i 1 rozdział :D

Bohaterowie i nie tylko :D

- Szesnastoletnia Sarah Evans - blondynka o niebieskich oczach. Ma 3 siostry. Mieszka razem z nimi, rodzicami i psem w Australii na Gold Coast. Jest troskliwa, rozsądna, skromna i mądra. Lubi fotografować i pływać. 
-Szesnastoletnia Nicole Evans - szatynka o brązowych oczach. Jest jedną z sióstr Sarah. Jest szalona,pewna siebie, wygadana i spontaniczna.  Lubi rysować i kocha nowe wyzwania. Ma chłopaka o imieniu Matt.

-Szesnastoletnia Rose Evans - blondynka o zielonych oczach. Jest siostrą Sarah i Nicole, a także małej Cassidy. Jest bardzo opiekuńcza i troskliwa. Lubi poznawać nowych ludzi,  natomiast nie cierpi egoistów.
Nie ma swojego hobby, ale uwielbia spędzać czas z siostrami siedząc na plaży.

- Pięcioletnia Cassidy Evans. Najmłodsza z rodzeństwa. Lubi zabawy z psem.
 - Matt Price - chłopak Nicole. Bardzo kocha swoją dziewczynę i tak jak ona, kocha nowe wyzwania. Jego hobby to jazda na deskorolce.
- Rodzice sióstr. Mama - Isabelle Evans ma 38 lat, a Tata - David Evans ma 40 lat. Razem prowadzą firmę budowlaną. Często nie ma ich w domu, z powodu interesów.
- Pupil całej rodziny. Pies golden-retriver o imieniu Lucky. Jest przyjazny i kocha zabawy na plaży.
 - Brytyjsko-Irlandzki boys band składający się z pięciu niesamowitych chłopaków. Od lewej: Niall Horan, Zayn Malik, Louis Tomlinson, Liam Payne, Harry Styles.


                             No i teraz pokoje najstarszych sióstr.


 - Pokój Sarah.

- Pokój Nicole.

-Pokój Rose.